Odróżnianie własnych potrzeb od zachcianek jest niezwykle ważne. Często idziemy na piwo, a prawdziwa potrzeba to brak wody w organizmie. Dlatego rodzice powinni koncentrować się na zaspakajaniu potrzeb dzieci, a nie ich zachcianek. Gdy mamy na coś ochotę warto zadać sobie pytanie, czy to jest nasza potrzeba czy tylko zachcianka. Nasze potrzeby mają zazwyczaj prostą formę, zachcianki bardziej wyrafinowaną.
Tłumienie potrzeb rodzi stres, a ich zaspokajanie sprzyja witalności.
Tłumienie własnych potrzeb ma jeszcze jedną wadę. Jest ono równoznaczne z tłumieniem własnych uczuć. Blokując zaś uczucia, odcinamy się od informacji zwrotnych organizmu o jego potrzebach. Koło się zamyka. Początek takiego stanu sygnalizują pojawiające się emocje negatywne. Gdy te emocje są skumulowane odczytanie ich treści staje się trudne.
Narzucanie sobie pozytywnego myślenia nie sprzyja psychicznej równowadze organizmu, gdyż często wiąże się z programowym wypieraniem emocji negatywnych. W ten sposób, na własne życzenie, odcinamy się od informacji zwrotnych o naszych potrzebach. Trzeba myśleć pozytywnie, ale w kontekście realizacji własnych potrzeb. Tak budujemy zdrowy fundament pozytywnego myślenia. Pozytywne myślenie powinno również pielęgnować nasze troski.
Często jest tak, że by móc zrealizować jedne potrzeby musimy stłumić inne. Dzieje się tak gdy ucząc się w domu matematyki rezygnujemy z pójścia do lasu lub na spacer z przyjaciółką. Ważna jest świadomość takiego faktu. Dzięki tej świadomości w odpowiednim czasie możemy przywrócić równowagę w procesie zaspakajania potrzeb.
Gdy nauczymy się właściwie żyć z emocjami wtedy możemy decydować, które z naszych potrzeb są ważniejsze, kiedy jest odpowiedni czas na ich realizację... Życzę powodzenia na drodze rozpoznawania własnych uczuć.
~:~