Powyżej widzimy prawdopodobnie naczynie z kwasem lub inną substancją (na jednym z reliefów był przedstawiony grejpfrut przecięty na pół i wychodzące z niego dwa pręty co według wielu specjalistów mogło symbolizować ogniwo galwaniczne) i wychodzące z niego elektrody zakończone przewodami (z prawej strony można podnosić zamknięcie i uzupełniać kwas), które idą dalej do jakiegoś pojemnika. Potem kabel idzie do lampy (zamkniętego balonu-żarówki). Wąż w lampie symbolizuje włókno. Natomiast lampa oparta jest na czymś co mogło wzmocnić napięcie lub je wywołać (np. piezoelementy czyli kryształki, które jeśli dostarczysz do nich energii to drgają, jeśli poddasz je naciskowi to proporcjonalnie wytwarzają napięcie elektryczne) i jednocześnie służyło jako obejma. Dla wzmocnienia sygnału podobne rozwiązanie wykorzystuje się jako zespół "baterii" w wahadełku Izis.

Może moja hipoteza jest zbyt daleko idąca, być może Egipcjanie ograniczyli się tylko do prostego rozwiązania tak jak Tomasz Edison (uważany za wynalazcę żarówki) a może znali już bardziej zaawansowaną technologię (taką jak współczesne lampy, które wykorzystują różnicę napięć - np. świecą dopiero kiedy je dotkniemy), nie zmienia to faktu, iż mogli znać elektryczność tym bardziej, że taki pogląd wysnuło wielu uczonych. Wilhelm Koning w czasie prac wykopaliskowych w partyjskiej osadzie pod Bagdadem znalazł "wazę". Naukowiec wyraził podejrzenie, iż to kuriozalne znalezisko może być czymś w rodzaju wytwarzającego prąd ogniwa. Badania w pewien sposób potwierdziły te przypuszczenia. Wewnątrz wazy znajdował się cylinder o wysokości mniej więcej 12 i średnicy 2,5 cm, wykonany z cieniutkiej miedzianej blachy i zalutowany stopem cyny z ołowiem. Dno cylindra stanowiła szczelna miedziana nakładka izolowana wewnątrz bitumitem. W górnym końcu cylinder również zatkany był bitumicznym czopem. Przez czop ten wchodził głęboko do cylindra, odizolowany od miedzi, żelazny pręt o długości 11 cm. Jeżeli wypełnimy pojemnik kwaśną, bądź ługowatą cieczą, uzyskujemy ogniwo galwaniczne.

Autor: Mirosław Drus